Dzisiejszy post poświęcę w całości temu, jak dbam o paznokcie. Przyznam się - od ponad dwóch lat nie użyłam ani razu żadnej odżywki. Jedynym, co robiłam, było regularne olejowanie - dwa razy dziennie. Przez ten czas nosiłam hybrydy i paznokcie urosły bardzo długie i mocne. Wiem, wiem - wiele z was to skrytykuje, ale moje paznokcie dzięki temu "usztywnieniu" osiągały długość, jaką tylko chciałam. Odmaczałam je acetonem, wszystko przepisowo. Dlaczego postanowiłam zmienić pielęgnację?
Przez egzaminy (no, może nie same egzaminy, ale stres z nimi związany) zdzierałam hybrydę... zębami. Tak, to okropne - zarówno obrzydliwe jak i bardzo szkodliwe dla paznokci. Kilka dni temu - po ostatnim zdarciu hybrydy moim oczom ukazał się przerażający widok... Cienkie paznokcie z ubytkami. Na szczęście dość elastyczne, więc nie musiałam ich dużo skracać.
Tak jak pisałam w poprzednim poście, paznokcie aż tak tragiczne nie są... ale do naturalnych tipsów wiele im brakuje. Za tydzień/dwa/jak zobaczę pierwsze efekty - będzie kolejny post. Oczywiście ze zdjęciami. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz